Ocena pracowników – droga przez mękę czy szczera rozmowa z przełożonym?


Istnieje sporo metod, z jakich szefowie korzystają w celu by podsumować naszą wydajność w pracy. Trzeba tylko je dostosować do potrzeb owych organizacji, tak aby ocena była wiarygodną informacją dotyczącą postępów pracy zatrudnionych osób.
Można przeprowadzić ranking, szczególnie w sytuacji kiedy nasi współpracownicy mają podobne obowiązki do naszych.Szef może również przyznawać nam punkty, dokonać opisowej oceny naszej pracy, oraz pozwolić na przeprowadzenie samooceny w zależności od ustalonych w firmie zasad.



Akceptowaną od dłuższego czasu metodą przeprowadzania rozmów rocznych jest np. ocena 360 stopni, która opiera się na zbieraniu informacji o naszej pracy od kilku osób, które z nami współpracują. Od kolegów, kontrahentów oraz bezpośrednich przełożonych. Wszak każda z wskazanych osób będzie miała o nas inne zdanie. W ten sposób dowiadujemy się, jak postrzegają nas współpracownicy w firmie, a następnie dostajemy informacje zwrotną o tym, w jakich obszarach należy się lepiej wykazać, jakie są nasze pozytywy i tzw. ukryte mocne strony. Dzięki ocenie pracowników, na przykład z szef widzi, czy nasza praca pokrywa się z jego oczekiwaniami i wartościami firmy, czy w zespole mają miejsce problemy, które należy rozwiązać, czy też jakie opinie mają o nas klienci. Zaznaczyć również trzeba, iż pracodawcy oceniają pracowników w sytuacjach gdy jest to konieczne, np. przy awansowaniu, premiowaniu lub pomoc polakom w Norwegii karaniu pracownika. Krótko mówiąc: czy ocena pracowników to przykra konieczność dla zespołu, czy też służąca poprawie naszej wydajności, rzeczowa rozmowa z przełożonym?


Większość ekspertów jest zdania, że nienagannie wykonane oceny okresowe 360 stopni mogą zapewnić dużo profitów zarówno firmie, jak i jej zespołowi. To doskonały moment na podsumowanie a przy tym wzięcie pod uwagę ich wymagań. Najlepszy do planowania dalszej strategii działań dla konkretnych pracowników oraz określenia np. potrzebnych im szkoleń, dalszej drogi rozwoju czy ścieżki kariery. Nawet w biznesie zalecana jest metoda kija i marchewki – mobilizacja do działań, a przy tym pomocna krytyka, która sprawi, że podwładni nabiorą zapału do dalszych działań.